piątek, 22 lipca 2016

Jak znaleźć czas na bieganie


 Nie wiem jak Wy ale ja mam za złe, że doba nie jest z gumy. Można by ją naciągnąć w dowolny, nieskończony sposób regulować i dozować czas wolny na nasze pasje. Jeszcze jak są wakacje to takiego bólu nie ma, ale jak jest jest rok szkolny można zwariować od nadmiaru obowiązków. Moja dwunastoletnia córka Oliwia uczęszcza jeszcze do szkoły muzycznej, to wymaga zdwojonych wysiłków by być na wszystkich zajęciach. Ciężko naprawdę było kiedy przez wiele lat nie jeździła sama do szkoły, teraz chociaż jest już na tyle duża, że ogarnia sama dojazdy. Wcześniej było tak, w soboty często co tydzień zajęcia z harfy, potem w niedziele jazda konna bo uwielbia to, weekend napięty jak struna czasowo...a pobiegać też trzeba. Często się tak zdarzało, że przed bezpośrednim przygotowaniem do maratonu czyli na sześć tygodni przed startem długie wybiegania po ok 30 kilometrów robiłem w niedziele o świcie. Potem cały dzień zajęć z dziećmi i ok godziny siedemnastej mój organizm postanawiał wyłączyć mi moją elektrownie i byłem ospały, padałem na twarz. No my biegający rodzice nie mamy inaczej jak tylko pogodzić wszystko i jakoś działać, mimo że bywa tak, że główny wyłącznik nam siada i power off! Kiedy przyszedł na świat mój synek Szymon sprawy się trochę bardziej skomplikowały, okazało się że ma lekki autyzm i zaczęliśmy z żoną walkę o niego, która trwa z resztą cały czas. Rehabilitacja w tygodniu po kilka razy, w weekend zajęcia sensoryczne z młodym, trwa już to trzeci rok, wiele zawdzięczam mojej żonie, która jeździ na sesje z młodym, ja ją uzupełniam i dzięki niej mogę biegać. Nie mniej nasz synek zrobił mega postęp i teraz stara się dotrzymać kroku swojemu rozbieganemu staruszkowi. Kto wie może kiedyś mnie zadziwi i będzie jeszcze lepiej zasuwał niż ja :)



 Obecnie wymyśliłem sobie, że mogę przecież też swoją energią, radością oraz doświadczeniem podzielić się z innym. Zacząłem prowadzić treningi biegowe raz w tygodniu w niedziele o 19 w Łodzi, dla wszystkich chętnych załączam link:  https://www.facebook.com/klubtwpstart/.
Klub powstał co dopiero, ale myślę że mój upór i konsekwencja przyniosą efekt i po wakacjach będzie coraz więcej osób. Czasu nie mam więcej, ale nawet jak będę go miał jeszcze mniej w weekend przez zajęcia, to spędzę go wspaniale bo z ludźmi którzy dzielą tę samą pasję i postanowili przyjść i się ze mną odrobinę poruszać, a to już coś:)

  Jednak może ktoś kiedyś wynajdzie jakiś time machine, przesuniemy wtedy 17 na 19 godzinę, albo inaczej zatrzymamy wszystkich w ogóle i będziemy biegać podczas gdy wszyscy stoją w miejscu. Potem po rozciąganiu, kąpiel posiłek i pyk włączamy znowu tryb upływania czasu, cała doba nasza:)
Zrobię wybieganie 30 kilometrów o 10 rano, o 10.01 moja żona zapyta "ale szybko wróciłeś?"...
Może kiedyś tak będzie :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz