środa, 10 lutego 2016

Za oknem deszcz i słota

 Do maratonu w Dębnie jeszcze dwa miesiące, a przygotowania zimowe w pełni. Po całym dniu pracy człowiek musi wyjść zrobić godzinny interwał. Spojrzenie za okno ...masakra, błoto  i mokro, psa bym nie wygonił za okno, ale siebie wygonię:) Bo jak mówią nie ma złej pogody jest tylko zły ubiór. Najgorzej zawsze w taką pogodę jest przez pierwsze 20 minut, potem silnik mój się na tyle rozgrzewa, że mi wszystko jedno czy leje deszcz, czy pada śnieg. Liczy się tylko trening i ja, wyłączam się i moje myśli krążą wokół celu jakim jest zrobienie dobrego wybiegania.



Zwykle po treningu wyglądam jak zmokła kura, ale szczęśliwa chociaż. Bo zastrzyk endorfin sprawia, że widzę wszystko w różowych barwach niezależnie czy przebiegłem 15 czy 20 km.