wtorek, 26 lipca 2016

Jak kobieta z butami


  Biegacz to jak  elegancka kobieta zbiera buty i z czasem jest ich coraz więcej. No bo jak idzie się biegać w teren, a niech to będą góry, miejsce szutrowe no to trzeba przecież mieć specjalnie do tego z dobrym bieżnikiem buciki by się nie zabić. Startujemy w zawodach no to przecież trzeba na stopach mieć obuwie startowe, takie najlepiej specjalnie lekkie i szybkie z dynamicznym dropem. To muszą być takie, które nas przeniosą z szybkością światła w kierunku mety. Biegamy i trenujemy po asfalcie i nie mamy do tego odpowiednich trzewików??? No to jak, jazda do sklepu i kupujemy. Biegacz to w sklepie jak modniacha przymierza, wybiera analizuje, przynajmniej ja tak mam. Wpuścić mnie do takiego miejsca, mogę nie wychodzić do rana. Pamiętam jak w moim mieście otworzyli sklep Decatlon, jak wszedłem to pięć godzin spędziłem na samym stoisku gdzie były rzeczy do biegania. Przymierzałem buty, oglądałem odzież, analizowałem ceny, składy tkanin....Byłem kompletnie odklejony bo byłem w miejscu gdzie nadmiar biegowo sklepowych bodźców przyprawił mnie o zawrót głowy. Następne tygodnie też były zabawne, zawsze jak robiłem zakupy w markecie spożywczym obok to kończyłem w sklepie sportowym. Mówię do żony jadę na obiad kupić parę warzyw...Później telefon od niej, "co ty żeś po tę marchewkę poszedł gdzieś na pole, tyle czasu cię nie ma", a ja w Decatlonie. Mówi się, że kobiety tak mają, że na zakupach wariują, ja tam wiem że jak mam biegowe artykuły mogę tak godzinami i mnie się nie znudzi. Nie ma jak wrócić szczęśliwym z zakupów z nową koszulką i mieć frajdę by ją przetestować.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz