wtorek, 2 sierpnia 2016

Zdrowy psychicznie biegacz


  Nawet w bieganiu można się zatracić, amatorzy mają to do siebie że czasami ich ambicja powoduje mnóstwo kontuzji. Często jest tak, że nie odpuszczamy, mimo kataru, jakiegoś złego samopoczucia, ważne by odhaczyć w dzienniczku treningowym zaliczony bieg. To prowadzi po równi pochyłej do uszczerbku na zdrowiu czy tego nie chcemy czy nie. Nie jesteśmy niezniszczalni, nie jesteśmy ironmenami. Nasz organizm zawsze wysyła nam sygnały, temat przetrenowania to temat rzeka, nie będę się wysmętniał w tej materii. Najważniejsze byśmy słuchali swego ciała, swego samopoczucia, nic na siłę. Odpuszczony czasami trening bo coś nie tak jest z nami, nie ten dzień, nie to samopoczucie, w połowie po hamulcach. Nie jest to sygnał, że nie potrafimy trenować, czy mamy słabą formę. Po prostu teraz nie czujemy, że trening będzie taki jak powinien być. Czasami trzeba dać sobie spokój, udowodnić, że nasze trenowanie to nie tylko ciągłe bieganie, siłownia i śrubowanie wyników. To także umiejętność podchodzenia do siebie z dystansem, oceny możliwości w danym momencie. Odpuszczona sesja może zaprocentuje, że następny dzień będzie na dwieście procent. Nie można się zatracić nawet w bieganiu, chcemy być lepsi każdego dnia po to trenujemy godzinami, dniami, tygodniami i miesiącami. Jednak zluzowanie sobie czasami powoduje, że nasza głowa będzie zawsze mogła na chłodno i rozsądnie przeanalizować to co się z nami dzieje w danym momencie. Poza tym umiejętność rezygnacji w danej chwili z czegoś ważnego co robimy może dać nam dystans do samych siebie i świadomość, że to co robimy nie przejęło nad nami kontroli. Biegamy to biegajmy, ale nie dajmy się nigdy zwariować więc jeśli dziś odpuściłeś to jutro na pewno dociśniesz i wyjdzie super wybieganie;)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz