niedziela, 11 grudnia 2016

Szlag tę pogodę?!


  Pogoda teraz jak kobieta zmienną bywa. Taki już mamy klimat, że zimy zwykle nie ma chociaż w kalendarzu widnieje. Zamiast tego serwowane mamy deszcz, plucha i silny wiatr. Na trenowanie wielu biegaczom odchodzi ochota, jak i mnie dzisiaj. Mówi się, że nie ma złej pogody, jest tylko zły ubiór. Jednak ja właśnie zastrajkowałem, a co tam. Szlag niech jasny trafi tę pogodę! Nie będę udawał przed sobą, że mnie się chce, bo nawet psa bym nie wygonił na spacer nawet. Odpuszczam, i nie będę miał wyrzutów sumienia, bo wiem że jak raz zrezygnuję to cały mój świat treningowy się nie zawali, a ja zyskam spokój, że nad tym bieganiem mam zdrowe baczenie. Prawdziwa pasja objawia się tym, że można mieć nad nią zawsze kontrolę, nawet w taki sposób w postaci buntu przeciw pogodzie. Jeśli nie możemy żyć każdego dnia bez biegania...to już obsesja, a to już krok do zatracenia. Bo w tym  jak we wszystkim można przegiąć i wtedy kiepsko może być z naszym zdrowiem. Raz ...no dobra może dwa razy odpuściłem..ostatnio, ale nie jestem biegowym mnichem:)
To co robię ma mi sprawiać przyjemność, nieważne co to jest, ale nie może być kompletnym umartwianiem się i niszczeniem radości z tego. Choćby nawet były to przygotowania do super ważnego maratonu dla mnie, zawsze w głowie mam czerwoną lampkę, czujnik. Dzięki temu może biegam już tyle lat bez poważniejszej kontuzji, bez uszczerbku na zdrowiu i do tej pory z uśmiechem na ustach.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz